Czułek wstydliwy, Mimosa pudica, Shy Plant


Mimoza wstydliwa, nazywana też czułkiem wstydliwym, to prawdziwy skarb, który ostatnio nabyłam ! Gdy ją pierwszy raz zobaczyłam w sieci, 'polowałam' miesiącami, aż w końcu się doczekałam ! RHS sprzedaje ! Mimosa pudica jest baniowa, delikatna i przepiękna !! Ceniona jest ze względu na walory dekoracyjne: piórkowate, drobne listki, oraz małe różowe kwiaty. Czułek wstydliwy charakteryzuje się ciekawą reakcją na najlżejszy dotyk (nawet kropel wody) - listki składają się parami, a ogonek liściowy opada w dół. Jest niezwykle wrażliwą damą !! Właściwość tę również traci wieczorem - listki zwijają się jakby do snu, oraz w temperaturze poniżej 18C. Co ciekawe, roślina nie reaguje na podmuch wiatru.

Przy zapewnieniu dobrych warunków mimoza zakwita w okresie od maja do wrzesnia. Puszyste, drobne, obupłciowe kwiaty zebrane są w główki o średnicy 1-2 cm. Po zapyleniu ich przez owady lub wiatr wykształcany jest szorstko owłosiony strąk.

Do rodzaju mimoza należy ok. 600 gatunków – wśród nich znajdziemy zarówno drzewa, krzewy, jak i byliny.

Temperatura powietrza: preferowana stała temperatura ok 18-20C, również nieco wyższa.

Miejsce: jasne, ale należy unikac ostrego słonca.

Nawożenie: słabe.

Podlewanie: gdy powietrze jest suche, mimozę należy zraszać. Nale
ży utrzymywać równomierną wilgotność korzeni. Unikać zalegania wody, oraz przesuszenia.

Rozmnażanie: poprzez wysiew.


Problemy: przędziorki przy zbyt suchym powietrzu. Chloroza wywowana zaleganiem wody.







http://budujesz.info/artykul/mimoza-wstydliwa-czulek-uprawa-i-pielegnacja,623,2.html
A. Throll, 650 Roslin Pokojowych, praktyczne porady na tema pielegnacji

BEE HERO - and save the damn bees


To wydarzenie miało miejsce kilka tygodni temu. Dostałam prawie zawalu serca przez bąka. 
Chciałam wejść do szklarni 'pożegnać się z kotami' ;) ale szybko z niej wyskoczyłam, bo nad uchem przeleciało tylko bzZZzzzzz. Ten dźwięk to znak by wiać. I tak tez zrobiłam. Ponieważ miałam plany, przed wyjsciem z domu, i po wejscciu do szklarni, postanowiłam pójsc jeszcze do łazienki. Luknełam w lustro i równie szybko jak ze szklarni, z niej wyskoczyłam. W moich włosach siedziała włochata, lecz nie wydajaca z siebie dzwieku bbzzzzz, kulka. Spanikowana, strzepnełam baczka. O dziwo owad wcale sie nie ruszał. Hmmm, przepracowany? Z drzacymi dłonmi przeniosłam bąka na zewnatrz i nakarmiłam miodem. Bąk odlecial, a ja sie spóznilam ... ;)

#AllLifesMatter :)

Life is good - in the FOREST !


Absolutny mistrz: smalczyk sliwkowo-fasolowy


Raj na ziemi. Tłuściutki i lekko słodkawy !! Smalczyk fasolowy, lecz tym razem z dwoma różnymi fasolkami i z ekstra porcją słodkich śliwek. Pyszności.

1 puszka fasolki czerwonej | 1 puszka fasolki Jaś | 5-6 śliwek | ok 1/3 szklanki oleju rzepakowego | 1 cebula | 4 ząbki czosnku | łyżeczka majeranku | sól i pieprz do smaku | 1/2 łyżeczki cebulki suszonej | łyżeczka sosu sojowego

Cebula i czosnek, standardowo: kroję w kosteczkę. 
Rozgrzewam olej i smażę warzywa na dużym ogniu. 
Dodaję sól i pieprz.
Kiedy warzywa lekko się zarumienią, dodaję odsączone fasolki, sos sojowy, pokrojone śliwki, majeranek i cebulkę w proszku. Mieszam i smażę przez 10-15 minut. 

Doprawiam solą i pieprzem w razie potrzeby.

Przerzucam całość do pojemnika blendera i miksuję na gładką masę.
Ja postanowiłam zmiksować niedokładnie, nie wiedzieć czemu. Też fajnie wyszło.

Można jeść odrazu, lecz uprzedzam, że najlepij smakuje na drugi dzień.

#PleaseGoVegan :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Archiwum bloga